Bzdura... Byłem w lipcu i na Stripie i w tej "historycznej" części co jakiś czas stoją zarówno prowokacyjnie ubrane panny jak i "chippendale'si" - atrakcja dla turystów. Za parę baksów można sobie z nimi zrobić zdjęcie i tyle. Może jakiś mąż nie zdążył sobie pyknąć pamiątkowej foci zanim agresywna sucz nadciagnęła...