Wysłany:
2017-02-23, 10:37
, ID:
4856669
11
Zgłoś
Ja pierdole ale jak Polacy w tym często narodowcy zapierdalają na zachodzie chociażby u niemców to jest dobrze? Sam jeździłem na marsze niepodległości, udzielałem się "patriotycznie" ale przejrzałem na oczy, miłość do ojczyzny pozostała ale wyłożyłem lagę na udzielanie się w środowisku, bo to jedno zakłamane szambo gdzie na sto osób może dziesięć faktycznie działa ze słusznych pobudek i w imię jakichś tam ideałów. Dla kibiców patriotyzm stał się wybielaczem ze wszelkich kretynizmów jakie robią, janusze biznesu wykorzystały symbole narodowe do trzepania hajsu na sebiksach wyklętych, który nawet nie wiedzą co mają na koszulkach ale noszą bo taka moda. Rzygać mi się chce jak słyszę z ust "narodowca", że Hitler racje miał a SS było zajebiste bo jebali żydów, czarnych i cyganów lecz kurwa nie zwróci uwagi na to ile polaków zajebali, w tym tych których tak ochoczo wizerunki nosi na koszulce. Wiele w moim myśleniu i nastawieniu zmieniło się po pracy za granicom, gdzie Ci wszyscy źli obywatele europy zachodniej na nas patrzą z pogardą i mają za podludzi (oczywiście historie zasłyszane od kolegów narodowców co to pojechali jebać gdzie się da za ile się da bez żadnych ambicji na podniesienie kwalifikacji itp ) i nie wiem czy to ja miałem szczęście czy ki chuj ale nigdy nie spotkałem się z tym aby ktoś patrzył na mnie z góry dlatego, że jestem Polakiem powiem więcej i jestem pewien, że większość osób która spróbowała pracy za granicą się ze mną zgodzi, że nie ma większej kurwy na obczyźnie niż nasz własny rodak - polak polakowi polakiem niestety. Lata lecą a człowiekowi zmieniły się priorytety i mimo wszystkiego co czuje do naszego kraju to kocham go równie mocno co nienawidzę. Pozdrawiam normalnych dla których świat nie jest czarno-biały.