samon napisał/a:
Jakie impulsy? Nerwowe impulsy? A czym są nerwowe impulsy że mogą krążyć?
Czemu raz "krążą", a raz "nie krążą"?
Co wyzwala takie "impulsy"
Czemu mięśnie reagują mimo, że nie ma krwi dostarczającej subst. odżywcze od dłuższego czasu.
Czemu skurcze są rytmiczne?
Dziękuję Ci, myślałem, że się w tej robocie zanudzę. Zacznijmy od widoku takiego mięska z bliska:
Całe zjawisko nosi miano stężenia poubojowego, bardzo podobne do stężenia pośmiertnego u ludzi. U człowieka zdarza się odruch zwany "Odruchem Łazarza", czyli ruchy pośmiertne kończyn.
Ale wróćmy do zwierząt...
Organizm cały czas przetacza krew, dostarcza do komórek tlen, a impulsy, tak, nerwowe (elektryczne) sterują pracą mięśni. Przelicznik jest prosty, im bardziej dotlenione było zwierzę tym intensywniejsze odruchy, dlatego nie u wszystkich zwierząt da się to zauważyć. Ciągły napływ świeżej krwi nie jest tutaj niezbędny, ponieważ część, jak to ująłeś "subst. odżywczych" magazynowane jest w mięśniach.
W przypadku krów i koni takie zjawisko może mieć miejsce nawet kilka godzin po śmierci. W skrócie cały bajer polega na tym, że mięsień, nie wie, że właściciel jest bez głowy i pracuje dalej, a coby nie. I póki ma paliwo, działa. Tylko, że podczas takiej pracy w mięśniach powstają pewne odpady, jak dwutlenek węgla i kwas mlekowy, które mogą wpłynąć na smak mięsa. Dlatego dobrym zwyczajem jest ogłuszyć zwierzaka, obuchem (trza umieć) lub tzw aparatem ubojowym, i spuszczenie krwi, co zmniejsza szansę na wystąpienie stężenia poubojowego.
Dla ciekawskich:
Nie polewacie świeżo wypatroszonych ryb sokiem z cytryny:
samon, tak idea się zgadza, ale wybacz, biologiem nie jestem, lubię po prostu wiedzieć co jem, tutaj przy ruchu beztlenowym i przekrojów nerwowych to już fach-majstrów po biol-chem trza pytać, a mamy tu pewno takich.