Z twoim zlewaczałym podejściem to złodziejstwo by się jeszcze bardziej szerzyło, ale nie dla rzekomych rzeczy które by kradli, ale dla odszkodowania jakie by uzyskiwali przez nie znalezienie przy nim skradzionych rzeczy, bo wtedy by go nielegalnie przeszukali. Powiedz mi jeszcze że sprawdzenie tożsamości przypadkowej osoby na ulicy też jest nielegalne?
Owoce zatrutego drzewa. Ale dla niewolników to mało istotne, służby to dla nich bogowie i chęcią przyjmą każde upokorzenie. Nawet jeśli zdobyli dowody nielegalnie to nieistotne bo Polaka można upodlić na niespotykaną dotąd skale a ten i tak nie zaprotestuje.