Wysłany:
2015-05-18, 0:07
, ID:
3991741
35
Zgłoś
Kiedyś jako suchoklates zacząłem uczęszczać na małą siłownie. Chodziłem z rana kiedy było mniej osób. Ludzie zawsze byli w porządku i pomagali mi w ułożeniu treningu, pokazywali mi jak poprawnie technicznie wykonywać ćwiczenia, jak nie nadwyrężać stawów, jak dobierać ciężar do ćwiczeń. Ogólnie panowała super atmosfera. Ludzie mili i pomocni. Ale gdy chodziłem po godzinie 15, to same typki jak z filmiku. Zawsze znalazł się spocony jacek, albo gość który nie ćwiczył i tylko zajmował urządzenie, bo przyszedł na plotki zamiast poćwiczyć. Część ludzi treningi typu wyłącznie klata i bic z toną kreatyny. Naładować jak największy ciężar i jak najszybciej go podnosić 10x. Najbardziej wkurwiali janusze, co sie wpierdalali w urządzenia podczas gdy ktoś robił przerwe między seriami, bo ich trening jest ważniejszy od waszego. Raz jeden koleś, żeby zaszpanować przy laskach podczepił największy ciężar na maszynie, że go podniosła pod sufit.