z parę tyg temu miałem akcje, która mi to przypomina trochę.
jade prawym, gość jedzie lewym. miasto, prawilne 50km/h
patrzę, a ten zjeżdża na środek, i w końcu na mnie, prawie mnie spychając.
ja klakson, odpuściłem by mnie nie jebnął, ale gość wrócił na swój lewy, i jedziemy dalej.
na czerwonym się zatrzymujemy, ja okno w dół, i do niego:
-pojebało cie? pijany jesteś?
-ptaka miałem!! xD
-co??
-no ptaka miałem, co miałem robić??
popukałem się w łeb bo przecież z debilem nie będę kontynuował dyskusji tym bardziej że nie wiedziałem o co mu chodzi.
okazało się, że on miał jakiegoś gołębia na swoim pasie ruchu, i nie chciał go przejechać, więc zamiast hamować, ominął go, prawie się we mnie wpierdalając.
oczywiście wieczorem siedząc w domu wpadła mi do głowa celna i miażdżąca riposta, by mu odpowiedzieć że tego ptaka to chyba kolegi miał, i w mordzie.
no, ale trochę za późno na to wpadłem. xD