Akurat Hal ma rację. Wystarczy, że kitajec miał przy sobie telefon, jeżeli komuś będzie zależało go dojebac to to zrobią, lub przejedzie kilka ulic zanim goście od monitoringu nie wyślą patroli w jego kierunku, to czy go złapią będzie zależało tylko od chęci komunistycznej władzy.