W mojej wichurze żyła kiedyś persona,zwana w swoich kręgach jako Żelazna Kryśka.
Podczas jednej z wielu kłótni ze swoimi partnerami (miała ich .... ?? tyle co imprez ) wstała z ławki,( impreza była w parku ) zgarnęła wszystkie trunki i oświadczyła że
-"Ona wypierdala.Bo jej towarzystwo nie odpowiada. "
Sponsorem trunków w postaci "dykty",była Krysia.Nonszalanckim krokiem oddalała się w inną część parku,do innego towarzystwa.
Ex towarzysz odprowadził Kryśkę błądzącym wzrokiem i okrzykiem.
-Kryśka!!! Ty Stara Kurwo!!!
Krysia natomiast odwróciła się jak Dama,(kurwa widziałem to na oczy własne
) odpowiadając adwersarzowi krótkim i treściwym.
-Tylko Nie Stara. Dumnie się odwracając.