Wysłany:
2016-04-09, 11:48
, ID:
4517514
1
Zgłoś
Jak byłem szczyl, to jeden taki burak w tramwaju w ten sam sposób zajebał mi czapkę z głowy. Tak jebaniec wystrzelił z tramwaju, że zanim się zorientowałem co się stało, gość już w mojej czapce oddalił się nonszalanckim truchtem. Zastanawia mnie jedno. Jak można nosić czapkę, którą zdjęło się z głowy pryszczatego nastolatka o przetłuszczonych włosach pełnych łupieżu. Już ruchanie bez gumy przydrożnej dziwki z Bułgarii niesie ze sobą mniejsze ryzyko zarażenia się jakimś paskudztwem.