Jak na uliczną walkę, to powiem, że nawet to wyglądało akceptowalnie. Widać, że Gruzini coś tam liznęli sztuk walki.
Potem bez sensu, że któryś wyciągnął atrapę obrzynu, ale to dzicz. W cywilizowanej Europie daliby sobie po razie, podziękowali za walkę i zadowoleni rozjechali w swoich kierunkach.