Kiedyś w Polsce, jak była kara śmierci, skazańcy cięli sobie oczy żyletkami, bo była to jedna z metod przedłużenia życia. Odraczano egzekucję do czasu wyleczenia. Wyglądało to tak, że co prawda delikwent nie widział na jedno lub dwójkę oczu, ale żył jeszcze miesiąc. Zapytany jeden z nich, powiedział, że (a był mordercą) najbardziej boi się potępienia i piekła. Nie wiem co bardziej chore
Tak debilu. PiS ich leczy juz od lat 60 ubiegłego wieku.