To oczywiste, na budowie tak nie mówią
Jak budowałem dom po robocie zaprosiłem majstra na drinka.
Nalałem 100 wódki, uzupełniłem szklankę sokiem wrzuciłem lód i mu podaje, a majster, a wódka z sokiem, a ja się zastanawiałem co to jest ten drink
We Warszawie! Tak mówią wielcy warszawiacy, którzy ledwo co rzucili widły od gnoju i przyjechali do stolicy z jakiejś zapadłej dziury.
Rodowici mieszkańcy Warszawy są w porządku. Problemem są kmioty, które tam przyjeżdżają i pozują na światowców.
We Warszawie! Tak mówią wielcy warszawiacy, którzy ledwo co rzucili widły od gnoju i przyjechali do stolicy z jakiejś zapadłej dziury.
Rodowici mieszkańcy Warszawy są w porządku. Problemem są kmioty, które tam przyjeżdżają i pozują na światowców.