Mam 20 lat i jestem z warszawy i nigdy w życiu nie użyłem słowa lunch, żaden z moich znajomych też tak nie mówi
We Warszawie! Tak mówią wielcy warszawiacy, którzy ledwo co rzucili widły od gnoju i przyjechali do stolicy z jakiejś zapadłej dziury.
Rodowici mieszkańcy Warszawy są w porządku. Problemem są kmioty, które tam przyjeżdżają i pozują na światowców.