~Beny napisał/a:
Tu masz trochę lepiej pokazane
Tak, masz rację, jest miażdżone do wewnątrz. Tylko nasze ciało nie posiada magicznej mocy kurczenia się samemu w sobie i w pewnej chwili nacisk jest tak ogromny, że dochodzi do rozerwania na strzępy, eksplozji.
Prawie idealnie wytłumaczyłeś problem, ale nie do końca.
Implozja ściska ciało lub obiekt do powiedzmy (w idealnym przypadku kiedy ciało znajduje się w centrum obiektu implodującego i brak dodatkowych elementów fizycznych mogących wpłynąć na przebieg implozji) - jego geometrycznego centrum . Ciało jest kompresowane więc miażdżone do momentu kiedy ciśnienie zewnętrzne implodowanego ciała zrówna się lub przekroczy ciśnienie zewnętrzne powodujące implozję. W tym momencie fala uderzeniowa implozji napotyka na opór skompresowanego do maksimum materiału i odbija się od tej masy czego efektem jest eksplozja wyrównująca różnicę ciśnień.