Wczoraj bodajze w taki sposob na drodze zginal andrei pushkar a ciezko ranny w tym wypadku byl rowniez oleg zhokh. to mistrzowie armwrestlingu, ktorzy za 2 dni mieli walczyc o mistrzostwo. szkoda ich ogolnie bo sledze ten sport troszke. Kiedy sie dowiedzialem o ich tragicznym wypadku zaczalem myslec jak kurwa mozna uniknac smierci w takich przypadkach. Kiedy ktos wyjedzi ci na czolowke masz jakis ulamek sekundy i moze to glupio brzmi ale jest szansa zawsze ze chociaz wykrecisz i nie dostaniesz najgorzej. a tu? jakis debil wjezdza ci w dupe kiedy sobie stoisz. nie ma szans praktycznie zeby zareagowac no chyba ze zawsze jak czlowiek stoji na swiatlach to patrzy w tylne lusterko. tyle pytan. kurwa zycie jest kruche. Szkoda mi tych armwrestlerow...