Pragnę tylko przypomnieć, że Somalijscy piraci nie zabijają żadnych zakładników. To nie są jacyś bezduszni mordercy, tylko ludzie, którzy myśleli, że znaleźli prosty sposób na wyrwanie się z nędzy.
Każdy ich zakładnik mówił, że był dobrze traktowany i zawsze po dostarczeniu okupu, wszyscy wracali cali i zdrowi. Z tego ca pamiętam, jedyne ofiary (nie piraci), to te które otworzyły do nich ogień i siłą rzeczy któryś tam podczas strzelaniny dostał kulkę.