Sytuacja jest złożona, przynajmniej wg polskiego prawa.
Dlaczego więc kierowcy karetek hamują przed przejściami? Bo nie mają pierwszeństwa przed pieszym i jeśli doszłoby do potrącenia to właśnie kierowca karetki zostałby uznany za winnego spowodowania wypadku. Dokładnie ten sam mechanizm działa, gdy pojazd uprzywilejowany przejeżdża na czerwonym świetle przez skrzyżowanie. Może to zrobić, ale musi zachować szczególną ostrożność, bo jeśli dojdzie do kolizji to kierowca "uprzywilejowany" będzie sprawcą zdarzenia.
Pieszy, który wchodzi na przejście przed hamującą karetkę, w oczywisty sposób nie wypełnia wymogów art. 9, uniemożliwiając przejazd pojazdu uprzywilejowanego. Wchodząc na przejście, zmusza karetkę do hamowania, tym samym narażając się na mandat w wysokości 500 zł.
motoryzacja.interia.pl/przepisy-drogowe/news-na-sygnale-jada-ratowac-z...