Ależ kurwa bólu dupy w komentarzach i na filmiku. Szykuje się piękna gównoburza.
Dlatego popieram wszelkie marsze i pochody które wzbudzają kontrowersje, zadymy, idą w ruch pałki policyjne, armatki i gaz. W końcu kurwa przynajmniej coś się dzieje. To nawet chuj, że walczą ze sobą dwie marginalne grupy, tak zwanych dewiantów, czyli patole nacjokibole, i LGBT. Niby jedni i drudzy są mi kompletnie obojętni, ale jak wrzucić ich do centrum tego samego miasta, to dzieją się ciekawe rzeczy.
Poza tym, między tymi więcej łączy te grupy niż dzieli. Jedni i drudzy są odrzucani przez społeczeństwo i ludzie krzywo na nich patrzą, jedni i drudzy mieli problemy w szkole (jedni przez kolegów, drudzy przez nauczycieli), jedni i drudzy mają problemy ze znalezieniem sobie miłości przeciwnej płci, jedni i drudzy jak pojebani kochają manifestować w miastach swoje spierdolenie, jedni i drudzy czują się silni w grupie i kochają być otoczeni przez takich samych jak oni, a co najważniejsze, jedni i drudzy chcą jebać pedałów.
ps. rozbawił mnie początek filmiku, kiedy dewianci krzyczą "Lublin wolny od dewiacji". Zabawne chłopaki, nie boją się samokrytyki