Wysłany:
2013-08-28, 12:14
, ID:
2458983
12
Zgłoś
ehh... jak słyszę gadanie o trawie w Polsce, to mi się chce śmiać. Mieszkam w Hiszpanii i tutaj nie tylko palenie i posiadanie trawy jest dozwolone, ale każdy (nawet w bloku) może sobie tą trawę legalnie hodować. Jak sąsiad miał hodowlę trawy, czyli ponad 50 krzaków, to jak zaczęło śmierdzieć na klatce i poszły skargę na policję, to przyszli, zabrali mu roślinki, dali mandat 100 euro i ... tyle.
I wiecie jakie są wyniki tego zezwolenia? Mniej ludzi pali trawę niż w Polsce. Nikt nie sprzedaje trawy, bo to się po prostu nie opłaca. Nawet jak ktoś chce kupić (co jest nielegalne), to cała torebka trawy kosztuje około 20 euro (nawet nie wiem ile tego jest, a to same topy w całości). Idziesz na imprezę, to zawsze coś dostaniesz, jak papierosa.
I myślicie, że ludzie są upaleni i słaniają się na ulicy? Nie ma. Jak kogoś zobaczysz nawalonego, to jest to angol lub niemiec i to po alko.
Jak ktoś ma skłonnośc do nałogu, to nie ma znaczenia co będzie wpierdalał, palił lub pił. Zwykły człek nie imprezuje codziennie, nie pije, nie pali. Inaczej byłby alkoholikkiem, narkomanekm, menelem. Normalny człowiek robi to od czasu do czasu, bo inaczej nie zdzierży. Bo mu kurwa wolno. A jak ktoś się do tego dopierdala, to jest to właśnie ograniczenie mojej wolności.