@up. Niektórzy ludzie jednak głupsi. To człowiek myśli abstrakcyjnie i powinien potrafić przewidywać niektóre sytuacje, jednocześnie kontrolując zwierzę, które po odpowiednim treningu daje się bez problemu kontrolować. To nie wina konia, że debil spadł na łeb, koń wykonywał posłusznie polecenia (skręcił w lewo, bo jeździec przełożył wodze na lewą stronę jego ciała, co jest normalne w treningu westowym) i w żaden sposób do upadku się nie przyczynił. Typ do ostatniej chwili trzymał linę (czy tam ogon, nieistotne). Byczka obróciło, zaparł się, gościa ściągnęło z siodła, złamał się