pianka montażowa jest w chuj toksyczna, ale ja nie o tym.
Kolega z pracy opowiadał jak kiedyś był na kawalerskim, przyszły pan młody się wygłupiał w butach narciarskich ale potem odpadł bo się najebał, jego najlepszy kumpel chciał zrobić mu żart i wpsiknął pianke montażową do butów, rano wstaje na kacu i nie da się zdjąć butów (plastikowe) no to na pogotowie, okazało się że ucisk był tak duży że całą noc krew nie dopływała do stóp i obumarły i trzeba było amputować, wesele odwołane, pan młody nie ma stóp.
wiecie że ten co zrobił zart miał takie poczucie winy że się powiesił?
i chłop nie ma kolegi, nie ma żony, nie ma stóp, nie ma pracy ale za to ma rente i wózek inwalidzki
______________
Ja pierdole. Oni myślą chyba, że to zabawa jak z bitą śmietaną. Mi tylko raz jak wstawiałem drzwi, wyjebała z pistoletu i to ,,tylko" z pół puszki, to kurwa tydzień nie mogłem się doczyścić nawet acetonem. Boże, jak ja bym chciał ich zobaczyć dzień po tej akcji. Wnukom kiedyś bym to opowiadał.
Muszą być kompletnymi kretynami, żeby nie zdawać sobie sprawy jaka męczarnia ich czeka przez najbliższe tygodnie. Poklejone włosy tylko do wycięcia, również włosy na skórze, piana ze skóry zejdzie tylko z naskórkiem, z paznokci, jak odrosną paznokcie. Jeżeli dostanie się do oczu trzeba liczyć się z cięzkim uszkodzeniem wzroku lub co najmniej gałki ocznej. A oni się jeszcze cieszą.
Ale życzę wam żeby Tusk doszedł do władzy Życzę wam naprawdę
Ale pierdolomento. Z włosów spokojnie zmyją acetonem z szamponem, ewentualnie czyściwo soudala czy tytana. Ze skóry schodzi samo po paru dniach bo skóra sama się odtłuszcza, jak zależy na czasie to to samo co do włosów. Ale fakt faktem trzeba być jebaną amebą żeby sobie takiego bigosu narobić. Ciekawe jakie miny miały kasjerki jak te madki kupowały aceton z tym gównem na ryju
pianka montażowa jest w chuj toksyczna, ale ja nie o tym.
Kolega z pracy opowiadał jak kiedyś był na kawalerskim, przyszły pan młody się wygłupiał w butach narciarskich ale potem odpadł bo się najebał, jego najlepszy kumpel chciał zrobić mu żart i wpsiknął pianke montażową do butów, rano wstaje na kacu i nie da się zdjąć butów (plastikowe) no to na pogotowie, okazało się że ucisk był tak duży że całą noc krew nie dopływała do stóp i obumarły i trzeba było amputować, wesele odwołane, pan młody nie ma stóp.
wiecie że ten co zrobił zart miał takie poczucie winy że się powiesił?
i chłop nie ma kolegi, nie ma żony, nie ma stóp, nie ma pracy ale za to ma rente i wózek inwalidzki