Jedyna radość z tego mordowania byków, to jak patrzę jak te tępe chuje ( i od dziś pizdy ) latają i się łamią po spotkaniu z byczkiem
Nic bardziej nie cieszy mego oka niż opadająca na chodnik czaszka "torreadora" czy innej hołoty. A męczenia zwierząt przez ludzi nie akceptuję, nie rozumiem i nie cierpię.