polakwrocek napisał/a:
Najlepszy sposób na zabezpieczenie kraju przed inwazją jest uzbrojona populacja.
Ciężko podbijać miasta gdzie w każdym budynku są ludzie gotowi odpowiedzieć ogniem.
Ciekawe jak wyglądał przy przemarsz armii niemieckiej w 39 jakby Polacy mieli pistolet/karabin w każdym domu :/
Albo musieli by powoli wybijać dom za domem , albo toczyć strasznie powolną walkę z partyzantką. Która zamiast błagać Czechów o przepuszczenie transportów z Węgier mieli by zapasy amunicji i broni na miejscu.
Piwko dla Ciebie za ten wpis.
U nas od czasów wojny panuje nieprzerwanie polskojęzyczna sitwa.
Pierwszy polski rząd to będzie wtedy, jak doprowadzi do poluzowania przepisów o broni. Nasz kraj od zawsze znajduje się pomiędzy kacapskim młotem a szwabskim kowadłem. To, że od dłuższego czasu w Europie jest spokój nie oznacza, że w końcu znowu coś nie odpierdoli tym państwom. Nasza śmiesznie mała i przestarzała armia + wot nie byłyby w stanie obronić województwa, a co dopiero całego kraju. Siła obronności Polski powinna być w uzbrojonych i zaznajomionych z bronią obywatelach. Przykładem może być Szwajcaria.
A u nas nawet jebany karabinek bocznego zapłonu traktowany jest na równi z karabinem wielkokalibrowym. Wiele modeli broni pneumatycznej "śmiercionośnością" przewyższa takie kbksy, a przy rejestracji ich jest ułamek jebania się w porównaniu do wyrabiania pozwolenia. A czarnoprochowce? Kupujesz jak wiatrówkę, ale kurwa prochu normalnie już nie kupisz. Gdzie tu sens, gdzie logika?