Pierdolicie tam, że się zajebał na nawi. Takich skurwieli mijam dziesiątki i już się przyzwyczaiłem. Widzą kurwy, że duża kolejka na skręt w lewo, to cisną na wprost i próbują się wjebać na krzywego. Ilu takich kutasów można puścić? Jednego, drugiego, dziesiątego? Widzę ból dupy, że cebulactwo, że cham bo nie puścił. Ja rozumiem - chce się dołączyć do ruchu z podporządkowanej i zajebane tak, że czekałby godzinami. To ok hamuje spokojnie, zero zagrożenia i wpuszczam kolesia przed siebie.
Ale nie kurwa takie szopki! Przed skrzyżowaniem jest znak, który pokazuje jaki pas do jakiego skrętu, później są strzałki na drodze, a sam gps podaje info zawsze wcześniej! Jeżeli sam się zajebie to jadę już w pizdu prosto, a nie odpierdalam kocopoły narażając innych uczestników ruchu. Jak już tak każdy spina poślady o tego GPSa to chciałbym zaznaczyć, że jak zajebiesz się przy skręcie to przecież oblicza on nową trasę - to nie autostrada, że gość będzie musiał popierdalać min. 10km do następnego zjazdu.
Właśnie - idąc tą logiką to kurwa może puszczajmy gości na czerwonym - a co niech przejedzie! Albo ktoś zajebał się i ominął zjazd na autostradzie, chuj! nie będę cebulakiem zatrzymam się i pozwolę mu zawrócić! Jest do chuja kodeks drogowy i starajmy się go trzymać, bo za tą pseudo kulturę sprawimy sobie taką anarchię na drogach jaka panuje w Rosji...
Widziałem posty ludzi, gdzie im żyłka w dupie pęka jak ktoś popierdala 10-20km/h więcej i już oh! ach! jaki to chuj niedobry, ale jak gość wpierdala się z nieswojego pasa, a później hamuje jak cwel ci przed maską to wielka obrona i niewinnego klienta od cebulaków zwyzywają...