Oj, chodzi o wolność od technologicznego gówna, od zalewu informacji, od bełkotu i odmóżdżających filmików/kreskówek/gier. Stary, ja mam zagwozdkę jak mojego siedmioletniego syna namówić na czytanie - kiedy ja w jego wieku to już Hobbita miałem za sobą, a Dzieci z Bullerbyn znałem prawie na pamięć (serio). Dzisiaj szczeniaki piszą do siebie smsy - Ci co nie znają literek dzwonią na skype. Mnie to przeraża...
I mówię to ja, rocznik '81.
Walczę, żeby mój smyk nie był pokemonem/żółwiem_ninja/transformersem - niech będzie dzieckiem i ma bazę do cholery z kumplami, a nie osiemnaście kanałów telewizji. Staram się.
Pieprzysz. Ja, rocznik '73 przeczytałem Dzieci z Bullerbyn bo musiałem i była to szkolna lektura, potem nie tknąłem żadnej lektury aż do 4 klasy szkoły średniej, przeczytałem "Przedwiośnie" także bo musiałem i się polonistka na mnie zawzięła, że muszę.
Dzieciństwo spędzałem na warszawskiej Woli [...]
Robiło się mnóstwo mega głupich rzeczy
Co ci przeszkadza, że dzieciak lubi pisać smsy czy korzystać z dóbr techniki? Tylko dlatego, że ty w jego wieku wolałeś czytać książki?
Jak mi stary kupił Atari 800XL to też dla mnie było mniej zabawne rzucanie nożem w drzewo czy pierdolenie głupot stojąc 6h pod klatką.
Przeraża cię? Technika i cywilizacja cię przeraża? Pokaż dziecku jak grać piłkę, zabierz na basen, postrzelaj z procy i pomajsterkuj, ale pokaż mu też gówniane kreskówki, Skype, komputer, gry, TV, cartoon network itp. - Pozwól mu samemu wybrać i nie przerażaj się, jak wybierze inną drogę życia niż oczekujesz
Technologia ma ludziom pomagać, a nie czynić z nich kaleki - rozważ to.