@Up: jeśli chodzi o burdy na meczach, to pamiętam jak w 1996 po zwycięstwie Włókniarza kibice z przeciwległych sektorów się wpieprzyli na płytę i napieprzali się ze sobą i z policją
Ale mistrzostwo było!
Co mnie dziwi, to że jak pojadę na mecz (co się zdarza rzadko, bo z Wawy na mecz CKMu blisko nie jest), to wcale ludzi nie brakuje, stadion często jest wypchany po brzegi, więc nie jest tak, że ludzie się nie interesują. Po prostu to się jakoś nie przebija do mediów, podejrzewam, że jak zwykle chodzi o kasę i "kto z kim ile wypił", bo jednak piłka jako sport narodowy niewiele ma do zaoferowania - oglądać przez 2 godziny jak Polacy dostają po dupie, dziesiąty raz z rzędu - takie patriotyczne! Idąc za tradycją powinny być jeszcze muzea przegranych meczów i święta narodowe "tego dnia w 2002 Polacy nie wyszli z grupy".