Bo gdyby zgodnie z założeniem pomoc socjalna trafiła tam gdzie ma trafiać, na przykład do osób, które los skrzywdził i nie są zdolne do pracy z różnych przyczyn, czy do rodzin gdzie zdarzył się jakiś wypadek i nie są w stanie samodzielnie sobie poradzić to wszystko było by cacy, problem w tym, że to wszystko się zbytnio rozrosło i 70% beneficjentów to zwykli naciągacze, którzy dodatkowe stworzyli całe rzesze urzędasów, którzy się nimi zajmują i mają w dupie fakt, że oni ewidentnie ściemniają. Każda pomoc zasadniczo powinna być z założenie zwrotem podatków i to samo uważam w temacie 500+ powinno być na każde drugie dziecko jako wsparcie dla planujących, ale z tym że dla osób które coś państwu sami od siebie dali w postaci pracy i podatków.
@lapps
Dobra, też jestem przeciwnikiem socjalu, ale wyobraź sobie że go _zupełnie_ nie ma:
- bilety komunikacji miejskiej są przynajmniej 3x droższe (w Warszawie przychód z biletów pokrywał tylko 1/3 wydatków
- brak zniżek na gówniaki, co za tym idzie - dzieci z mniej zamożnych rodzin nie stać na ruszenie się z domu
- brak MDM czy Rodzina na swoim -> kolejni ludzie bez własnego lokum
Można wymieniać i wymieniać... O ile zapomogi pieniężne dla bezrobotnych czy ubogich uważam za bezsensowne (typowe dawanie ryby zamiast wędki - z drugiej strony siłą im tej wędki nie wciśniesz w łapy) to te "dla wszystkich" (dzieci w wieku szkolnym czy 500+ na drugie dziecko) uważam przynajmniej za sprawiedliwe.
tylko pomoc socjalna nie trafi do tych, ktorych ma trafiac bo tymi pieniedzmi dysponuja ludzie, do ktorych one nie naleza, wiec wiadomo, ze beda dysponowac zle. nie da sie stworzyc urzedowo prawidlowo funkcjonujacego systemu pomocy spolecznej, bo zawsze oblegna go pasozyty i inne robactwo i ludzie beda zmuszani do oddawania pieniedzy temu scierwu zamiast ludziom potrzebujacym.
@lapps
Dobra, też jestem przeciwnikiem socjalu, ale wyobraź sobie że go _zupełnie_ nie ma:
- bilety komunikacji miejskiej są przynajmniej 3x droższe (w Warszawie przychód z biletów pokrywał tylko 1/3 wydatków
- brak zniżek na gówniaki, co za tym idzie - dzieci z mniej zamożnych rodzin nie stać na ruszenie się z domu
- brak MDM czy Rodzina na swoim -> kolejni ludzie bez własnego lokum
Przez całe życie myślałem że nasz kraj, Polska, to jakiś żart. Jednak patrząc na to, co się dzieje w innych europejskich krajach, nie jesteśmy nawet odrobinę zabawni.
______________
Garbate nosy w atmosferę
Bo gdyby zgodnie z założeniem pomoc socjalna trafiła tam gdzie ma trafiać, na przykład do osób, które los skrzywdził i nie są zdolne do pracy z różnych przyczyn, czy do rodzin gdzie zdarzył się jakiś wypadek i nie są w stanie samodzielnie sobie poradzić to wszystko było by cacy, problem w tym, że to wszystko się zbytnio rozrosło i 70% beneficjentów to zwykli naciągacze, którzy dodatkowe stworzyli całe rzesze urzędasów, którzy się nimi zajmują i mają w dupie fakt, że oni ewidentnie ściemniają. Każda pomoc zasadniczo powinna być z założenie zwrotem podatków i to samo uważam w temacie 500+ powinno być na każde drugie dziecko jako wsparcie dla planujących, ale z tym że dla osób które coś państwu sami od siebie dali w postaci pracy i podatków.
@lapps
Dobra, też jestem przeciwnikiem socjalu, ale wyobraź sobie że go _zupełnie_ nie ma:
- bilety komunikacji miejskiej są przynajmniej 3x droższe (w Warszawie przychód z biletów pokrywał tylko 1/3 wydatków
- brak zniżek na gówniaki, co za tym idzie - dzieci z mniej zamożnych rodzin nie stać na ruszenie się z domu
- brak MDM czy Rodzina na swoim -> kolejni ludzie bez własnego lokum
Można wymieniać i wymieniać... O ile zapomogi pieniężne dla bezrobotnych czy ubogich uważam za bezsensowne (typowe dawanie ryby zamiast wędki - z drugiej strony siłą im tej wędki nie wciśniesz w łapy) to te "dla wszystkich" (dzieci w wieku szkolnym czy 500+ na drugie dziecko) uważam przynajmniej za sprawiedliwe.
.@lapps
Dobra, też jestem przeciwnikiem socjalu, ale wyobraź sobie że go _zupełnie_ nie ma:
- bilety komunikacji miejskiej są przynajmniej 3x droższe (w Warszawie przychód z biletów pokrywał tylko 1/3 wydatków
- brak zniżek na gówniaki, co za tym idzie - dzieci z mniej zamożnych rodzin nie stać na ruszenie się z domu
- brak MDM czy Rodzina na swoim -> kolejni ludzie bez własnego lokum
Można wymieniać i wymieniać... O ile zapomogi pieniężne dla bezrobotnych czy ubogich uważam za bezsensowne (typowe dawanie ryby zamiast wędki - z drugiej strony siłą im tej wędki nie wciśniesz w łapy) to te "dla wszystkich" (dzieci w wieku szkolnym czy 500+ na drugie dziecko) uważam przynajmniej za sprawiedliwe.