Wysłany:
2023-06-23, 22:41
, ID:
6453381
4
Zgłoś
Przeżyłem ciężki sztorm na jebanym Katamaranie płynąć z Filipin na miejsce gdzie są rekiny wielorybie. Była piękna pogoda, a potem zrobiło się szaro, na stylu morza i horyzontu wręcz czarno, potem uderzyły nas pierwsze małe fale i wiatr, z czasem fale się powiększały, a wiatr miotał nami jak szatan. Powiem tak, spodziewaliśmy się tego, ale i tak byliśmy zesrani. Kluczowe fragmenty kadłuba - liny i beczki już w wodzie, kapitan biegał przerażony w te i we wte sprawdzając wszystko, mało kto nie panikował. Dużo sprzętu poleciało do wody.
Czemu o tym piszę, otóż dlatego, że gdyby widział taką pogodę na wycieczkowcu to wiecie co bym zrobił, schował się bezpiecznie do środka. Może nie na sam dół, ale właśnie tam gdzie stali nagrywający. Natomiast debile, które siedziały na zewnątrz, jakby ich zdmuchnęło i by zdechli, to naprawdę zbiorowa nagroda Darwina.
Chociaż moim zdaniem nagrodę Darwina powinna dostać pewna Anastazja.