Gratuluję po parunastu takich pierdolnięciach rozjebanego obucha albo całkiem pękniętego.
Po przeczytaniu tego co napisałeś, na kilka chwil mnie zamurowało. Wale tak młotem w obuch od wielu lat i nigdy mi nie pękło. Ale już wiem z czego wynika to co napisałeś, ja mam bardzo stare siekiery jeszcze po dziadkach, to są trochę inne siekiery niźli siekiery z biedronki. Ogólnie, to polecam ci pójść sobie na rynek staroci i kupić jakaś powojenną siekierę, gwarantuję że jeszcze twoje wnuki będą nią rąbać drewno.