Ja jebie co za typ po pierwsze źle zamontowana luneta która w ogóle nie wygląda na lunete dedykowana do broni a raczej do obserwacji przyrody. Po drugie chyba nikt mu nie wytłumaczył że to nie lornetka i przez taką lunete patrzy się z odległości 5-10 cm w zależności od lunety i ostatnia sprawa to średnio kolba jest oparta o ramię
We wojsku są (przynajmniej wtedy gdy ja byłem) ,tak zwane strzelania obowiązkowe.
Na jednym z nich,kumpel mój i przeciwnik,był tak zmobilizowany żeby wygrać,że zapomniał o podstawach.Dzieciaka miał w drodze.A nagrodą był pięciodniowy urlop.A to wtedy był niemały rarytas. Byliśmy celowniczymi RG-ppanc.
Jako broń osobistą mieliśmy PM-63.
Mankamentów ta oto "broń" miała co najmniej kilka.Lecz jednym z nich było suwadło.Suwadło to po wystrzale,wysuwało się po za obrys broni jakieś 10cm.
Dzięki temu oto suwadłu,przeciwnik mój dostał więcej wolnego iż się spodziewał.Był tak skupiony na celowaniu, .Łącznie 4 "strzały" z suwadła dostał.
Pęknięta gałka oczna (szczęście bo widzi),kość policzkowa połamana jak po strzale od Gołoty. ,nie wspomnę o policzku.
Także ten idiota wrażenia na mnie nie robi.