petru23 napisał/a:
Dziurawą to ma dupę. Pluskam zatoki sobie, dzieciom i w czasie infekcji takie potrafią wylecieć.
Irygacja nosa jest spoko bo nie jest ani trudna, ani jakaś nieprzyjemna, a według mnie skraca katar bo wypłukuje bakterie i nawilża błony śluzowe. Nie mniej jednak te wszystkie reklamy pokazujące to jak przelewając sobie wodę z dziurki do dziurki płuczesz zatoki niczym lancą ciśnieniową na myjni są śmieszne. Zapewniam, że do zatok docierają w najlepszym razie może pojedyncze krople wlewanego płynu (o przepłukaniu ich nie ma mowy), a woda opływa tylko ujścia zatok które są bardzo wąskie (chyba, że ktoś miał operacyjnie poszerzane). Zatoki da się wypłukać u laryngologa, ale to nie polega wtedy na przystawieniu butelki do jednej z dziurek w nosie...
To co wylatuje to po prostu wydzielina z nosa, szczególnie jeśli mamy gęsty, bakteryjny "katar".