castagir napisał/a:
@mYOUsick
to jeszcze żyło...
Skurwysynom zrobiłbym chętnie to samo, albo nie... Najpierw dla ich zjebanego potomstwa na ich oczach - coby zatrzymać prokreację takie chujostwa - a a dopiero zabrałbym się za nich.
Bardzo mogło żyć bez głowy i flaków, w tym serca. A nawet gdyby potocznie nazwać to życiem "bo się rusza", to i tak nic już nie czuje przez wzgląd na brak najważniejszego elementu ośrodkowego układu nerwowego, który został wyjebany na pożarcie kotu.