Tu przynajmniej zginął sprawca, oby skurwysyn płonął odczuwając ból jak najdłużej.
Matczak morderca też powinien tak skończyć. Zamiast tego bawi się w Dubaju...
Profesor prawa, znana postać. Od zawsze anty-pis. Dlatego opluwają go, oraz jego znanego syna. Przypisują jakieś wymyślone historie, między innymi wypadek samochodowy. Stara radziecka metoda, chuj że nazwisko inne, brakuje literki j, ale kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą...