Wiewór napisał/a:
Możecie się ciskać, rwać włosy z głowy, z dupy, z jaj. Wyzywać wszystkich od debili, durniów, matołów ale to nie zmieni faktów..
miło mi, Krzysiek jestem.
Wiewór napisał/a:
Pieszy na przejściu ma pierwszeństwo. Nie weszła i nie wbiegła pod bezpośrednio nadjeżdżające auto.
Jedyny jej błąd polegał na tym, że zaufała kierowcy, że się zatrzyma. Za tą chwilę głupoty (polscy kierowcy to dzikusy. Nigdy nie wolno im ufać), poniosła straszliwą karę.
Weszła na oznakowane jednakże nieoświetlone przejście dla pieszych w ciemnym stroju nie dając kierującemu możliwości zauważenia że ona korzysta z tej 'zebry'.
Wiewór napisał/a:
Jednakże w świetle polskiego prawa jej głupota nie jest karana i jedynym winnym powstałego wypadku jest kierowca, który miał obowiązek:
-zatrzymać się.
-jeśli pogoda była zła a widoczność ograniczona - dostosować prędkość do warunków na drodze. Jeśli nie wiedział gdzie jedzie to kurwa jechać 10 km/h. Jeśli dalej by nie widział to stać i kurwa czekać aż pogoda pozwoli jechać dalej.
-kierowca ma jebany psi obowiązek szczególnie uważać przy przejściach dla pieszych kurwa jego mać i wbijcie to sobie do swoich pustych prymitywnych łbów.
Według UPRD zwanego dalej KPRD, potocznie znanego jako kodeks drogowy art 2 pkt 22 mówi: "
,,szczególna ostrożność" - ostrożność polegającą na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie; "
oraz art 13 który mówi :"
Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem. "
nie zauważam żeby piesza do wyżej wymienionego artykułu się dostosowała. Nie spojrzała czy nadjeżdżający pojazd jest w stanie (fizycznie) ustąpić jej pierwszeństwa. Nie twierdze ze kierowca jest niewinny ale kobieta nie dala mu praktycznie szansy na reakcje.
Wiewór napisał/a:
ZAWSZE w taką pogodę zwalniam przy przejściach i uważnie się rozglądam aby mieć pewność, że nikogo nie rozjadę.
Kierowca jest winny spowodowania wypadku i należy mu się kara bezwzględnego pozbawienia wolności i zakaz prowadzenia pojazdów bo świadomie zignorował elementarne zasady zachowania bezpieczeństwa na drodze wobec pieszych
Jeszcze może odrąbmy mu obie nogi i obie ręce bo ludzie wchodzą na pasy myśląc że mają jakiekolwiek szanse z pojazdem bo oni mają pierwszeństwo? Może najpierw zamiast dać komuś prawa nauczmy go z nich korzystać a dopiero później owe prawa egzekwujmy? To czyste szaleństwo bo taka sytuacja że oślepai nas swiatla pojazd, pare kropel na szybie i ciemny ubiór osoby na pasach może spotkać nas wszystkich... nawet jak jedziemy 30km/h...
Hipopotamo napisał/a:
I dlatego masz kutasie dawać po heblach kiedy dojeżdżasz do pasów. Jak w środku nocy w deszczu lecisz przez pasy 50+ to już zjebałeś. W kodeksie masz napisane parówo
1. kutasie mów do lustra albo do domowników (nie wnikam w relacje w domowym zaciszu) i nie mierz każdego swoją miarą.
2. Zachowanie szczególnej ostrożności jak mówi przytoczony wyżej artykuł UPRD nie musi oznaczać zmniejszenia prędkości.
Jeśli tego nie rozumiesz to nie wiem kto i na jakiej podstawie 'dał' Ci prawo jazdy.
3. Życzenia śmierci czyjejś córce są conajmniej niepoważne a Ty jesteś typowym baranem który zamiast merytorycznie rozmawiać woli obrzucić wszystkich dookoła obornikiem pokazując co to nie on... a tak faktycznie to w odbycie byłeś i kał widziałeś.