Miałem takich sąsiadów
Mieszkali w ruinie niedaleko mnie, nie raz nie dwa napierdalali się młotkami, siekierami, nożami, cegłówkami itp. xD całe dzieciństwo matka kazała nie chodzić tamtędy bo różne rzeczy tam latały począwszy właśnie od siekier i noży
Ale mieszkali tam chłopaki w 5 czy 6 całe życie bili się, pili, razem kradli znowu pili itp. Aż w końcu w ciągu 3 lat cała wataha wilków umarła. Jeden zadusił się swoimi rzygowinami, a reszta zapiła się na śmierć.