ma trochę racji, idziesz z zakupami do kasy, ona przykłada towary do czytnika w tempie wolniejszym niż rośnie trawa, co drugi kod niewchodzi i musi go wpisywać ręcznie, za co trzecim musi dzwonić bo go nie ma w bazie itp...
ciekawe że to są kuzwa niby te same sklepy co za granicą: reale, auchany, calafiury i inne, a jak się pojedzie chociażby do Czech czy Niemiec, to kasjerka tam tak kasuje te produkty że musisz mieć niezłe ruchy żeby to do wózka zbierać bo inaczej na ziemię spadnie, również jakoś każdy kod wskakuje odrazu, bez żadnych kombinacji, kręcenia, rozplaszczania opakowania nie mówiąc juz o ręcznym wpisywaniu...