Nieźle pierdolnęło na klate... Jak dziad sobie żeber nie połamał, to chyba jakiś cud... Widać, że dziadek duży chłop, długo ćwiczy i zapewne jakaś terapia zastępcza testosteronem wjechała, bo takie ciężary w tym wieku raczej niemożliwe do wyciskania naturalnie. Chwyt miał dobry, nie miał małpiego, ale nie wiedzieć dlaczego, niektórym przy wyciskaniu dużych ciężarów czasami sztanga wypada z łap. Sam nie wiem o co chodzi, moc tracą w łapach, czy jaki chuj?
Cymbalisko asekurujące też dało dupy. W ogole ten konus tam nie powinien stać, za słabe chuchro do asekurowania takich dużych ciężarów...
Sam wyciskam nędzne 115-117 przy wadze 76 i zawsze używam zamkniętego chwytu, ale jak by mi się spierdoliło na klate, to trochę chujnia. Daje do myślenia...
Folur napisał/a:
funt to w tym wypadku jednostka wagi, imbecylu
Czy ty oprócz tego, że jesteś pedałem, masz też downa?