Wysłany:
2015-11-07, 23:56
, ID:
4270868
4
Zgłoś
Takie sobie pierdolenie.
Według definicji - jestem ateistą, bo nie wierzę w jakieś nadprzyrodzone gówna.
Prawda jest taka, że jak człowiek myśli trzeźwo, to zaraz się go indoktrynuje, a to łże elita, a to psycho katol - wyznawca smoleńska, a to inny bezbożnik.
Pierdole religie i wciskaniue mi jak to zostałem stworzony z żebra jakiegoś agama
Mam wyjebane czy pochodze od małpy czy od jakiergoś boga.
Jestem trochę pijany, ale my ślę trzeźwo.
I powiem wam drodzy koledzy, że podczas orgazmy myśle tylko o mojej kobiecie, o niczym innym.
A koniobijcy niech sobie myŚlą co chcą.