Rozumiem ból dupy, ale zobaczcie, że czarna część emocjonalnie (zresztą jak zawsze) podchodzi do tego.
Jest problem z nimi w USA. Kumpel, który tam mieszka sporo czasu mówi, że tak naprawdę z 10% tego społeczeństwa to totalne patusy, ale większość to normalni ludzie. Tylko wykluczeni przez tych najgłośniejszych. Nie zapominajcie o historii.
Jakby nie upadek ZSRR, to pewnie dalej bylibyśmy rusyfikowanym narodem i podobnie wkurwialibyśmy się.
Zresztą, co ja tu pierdole do stulejarzy