I ja tutaj będę bronił naszego dobrego Henryka od Trylogii
Przerobiłem całą - już po wyjściu ze szkoły, razem z Krzyżakami. Dobrze było wyżej napisane - te książki mają czegoś uczyć, a nie tylko bawić jak w/w Filifiuk - którego też liznąłem, jest przyjemny ale wartości edukacyjnej próżno się w nim doszukiwać. Ha - Sam Sapkowski go wyśmiał w jednym wywiadzie
tak nawiasem mówiąc
Ja wiem, że Charakterniki i Samozwańce mogą kusić ale to co się dzieje w główce Pana Ligęzy, Myszkowskiego, Dydyńskiego to nic odnosząc się do naszego Kmicica, który siekał swoich bo przysięgał na krucyfiks, szukał wybawienia w śmierci, stawiał żołnierski obowiązek ponad prywatę itp.
Z Potterem akurat bardzo wypaliło bo kilkanaście lat temu w podstawówce jeszcze - największe matoły i głąby w klasie to czytały, kiedy żadnej innej książki nawet nie powąchali.
Można się sprzeczać - zawsze komuś jakaś pozycja nie przypasuje - mnie też seria ok. XIXw Granic, Przedwiośnie całkowicie nie przypasowała.