My ostatnio z kuzynką jej psa denerwowaliśmy
mówiliśmy tak między sobą (mną i Dorotą), że z uszu zrobimy łapki na muchy, z łap garalete, głowę na ścianę zawiesimy, a reszta zamrozić i po trochu na obiad wyciągać
zaczął skomleć i mu się smutno zrobiło :<
później mówiliśmy, że żartowaliśmy ale ten lekką delire miał
JEDNAK PIES ROZUMIE! Niekiedy bardziej niż człowiek