Heh mam nadzieję że ten gościu nigdy nie będzie miał żadnych psychicznych problemów, bo nikomu tego nie życzę. Też tak jak on śmiałem się z "miernot" "ciot" itp... Jednak życie potrafi dać kopa. Sam teraz chodzę do psychologa i psychiatry. Są stany które nie tak łatwo pokonać samemu. Depresja nie działa tak, że nie chce mi się to czegoś nie robię, tłumacząc się jakimiś chorobami... Dołożyć do tego stany lękowe i z człowieka chcącego żyć stajesz się wrakiem. Nikomu tego nie życzę ale czasami mam ochotę żeby taki "pajac" doświadczył tego co ludzie, z których się śmieje - a może jeszcze go coś złapie ? Kto to wie ?
Na pewno zmieni zdanie