Pamiętam jak dziś: piździło strasznie, wszystkie jeziora, strumyki zamarznięte. Siedzę z Twoim tatkiem pijemy bimber i raptownie głośnie miauuuuu z za drzwi. Otworzył zobaczył smutną kotkę z małymi kociętami. Wiedzieliśmy co robić. Daliśmy kotce jeść, a w między czasie potopiliśmy kocięta.Ja bym się nie zdziwił, znając inteligencję niektórych zwierząt, że potrzebował pomocy i przyszedł / przyleciał do ludzi. W mojej rodzinie był taki przypadek, gdy dzika kotka urodziła w środku zimy i przyniosła wszystkie kocięta pod próg domu rodzinnego mojego ojca. Wiedziała, że pomogą i się nie pomyliła. Niekiedy zwierzęta wiedzą, co robić.