jako, że @wkurwiacz_ludzi zanudza kiepskimi dzwonami żużlowymi to pierdolnę Wam klasyka z lat 60tych. W roli głównej Zbigniew Raniszewski. 1956 rok i totalne wyjebanie na bezpieczeństwo uczestników. Samo wjechanie w jebane betonowe schody na środku toru koło 1:30