Termin "homofobia" został wprowadzony do dyskursu naukowego przez psychologa i aktywistę gejowskiego George’a Weinberga w 1972 w książce Society and the Healthy Homosexual, stając się ważnym narzędziem dla działaczy LG, ich zwolenników i sojuszników. W 1969 roku został użyty przez amerykański tygodnik "Time". W rozumieniu Weinberga, homofobia to irracjonalny lęk o podłożu socjalnym i religijnym.
Wbrew twierdzeniom organizacji LGBT i niektórych polityków lewicy, homofobia nie jest uznawana za chorobę, bo nie jest klasyfikowana jako zaburzenie psychiczne ani przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne, ani przez Światową Organizację Zdrowia.
Gejowski aktywista Warren J. Blumenfeld zdefiniował homofobię jako przekonanie, że heteroseksualizm powinien być jedyną akceptowaną orientacją seksualną oraz jako strach i nienawiść do osób, które pociąga ta sama płeć.
18 stycznia 2006 Parlament Europejski w swojej rezolucji zdefiniował homofobię jako "nieuzasadniony lęk i niechęć wobec homoseksualizmu oraz osób homoseksualnych, biseksualnych i transseksualnych, oparte na uprzedzeniach podobnie jak rasizm, ksenofobia, antysemityzm i seksizm
w słowniku nie ma słowa "homofobia".
fobia to strach. jeśli ktoś nie lubi oglądać gejów liżących się na ulicach w obecności dzieci czy skandujących pedalskie zboczone, tęczowe hasła to to nie jest fobia a pewna odmiana mizantropii...
jednak nadal każda "fobia" (nie ważne względem czego) jak i mizantropia to określenia na silne zaburzenia psychine/umysłowe. krótko mówiąc fobia to choroba, którą należy leczyć.
czy istnieje gdzieś na świecie ośrodek zajmujący się badaniami i leczeniem "homofobii"? nie. a wiecie dlaczego? bo taka fobia to zwykły zabieg językowy stworzony przez ...uwaga - nie zgadniecie! przez pedała!