Wysłany:
2012-01-15, 12:13
, ID:
925777
8
Zgłoś
Nawet jesli zostanie prezydentem, to nie wiem czy bedzie mial dosc wsparcia i wlasnej sily, zeby zmienic wszystko to co juz zrobiono. Biliony dolarow poszly juz na wojny w iraku i afganistanie. Mozliwe, ze obama wjebie sie jeszcze do iranu przed koncem kadencji. Wycofanie wszystkich wojsk i zajecie sie sprawami wewnetrznymi, przywrocenie wolnosci osobistych i gospodarczych, dzieki ktorym ameryka stala sie tak poteznym i dumnym narodem w zaledwie kilkaset lat (zaczynajac od zera, skolonizowania puszczy wiekszej niz europa) skupienie sie na swoich surowcach zamiast poleganie na cudzych. Mysle, ze sprawy zaszly po prostu juz za daleko, nie pozwola mu tego wszystkiego odkrecic. Za duzo ludzi z tego korzysta.
A bardzo szkoda, bo silna ameryka to dla nas (swiata zachodniego, slabej europy) to filar bez ktorego nasz wygodny swiat sie rozjebie. Sprobujcie sobie wyobrazic swiat bez ameryki - zdominowany przez zsrr i chiny. To bylby jebany kolchoz. Wiec zamknac japy i nie kurwcie tak na nich.
Tak sobie tylko mysle, co by bylo, gdyby caly budzet przeznaczony na te ich wojny ostatnie przeznaczyc na badania naukowe(przekraczajacy sume polskich budzetow z kilkudziesieciu lat). Pewnie mielibysmy juz kolonie na marsie i leki na raka, aids i samochody na wode.