Może wypowie się jakiś ornitolog, o kij tutaj chodzi?
Kur bankiwa, przodek kury domowej, żyje w terenie, gdzie występują węże dusiciele (pytony). Dusiciel tym mocniej ściska swoją ofiarę, im bardziej się ona szarpie. Gdy ofiara przestaje się ruszać (bo np. została już uduszona), wąż rozluźnia chwyt, i zaczyna ustawiać się pyskiem z przodu ofiary, by ją połknąć, w kierunku "z włosem".
Kur wykształcił odruch rozluźnienia na mocny uścisk, nie szarpie się przy złapaniu przez węża. Gdy dusiciel uwalnia ofiarę by zacząć ją połykać - kur po kilku chwilach ucieka.
Każda kura domowa reaguje takim rozluźnieniem w przypadku mocnego jej pochwycenia, przyciśnięcia do ziemi.
A kreska w piachu jest dla picu