Niżej film pokazujący ostatnie chwile komety - przelot koło Słońca.
Wczoraj około godziny 19:37 kometa ISON znalazła się w peryhelium, które według najnowszych informacji wyniosło 1,1 miliona kilometrów. Do momentu, gdy zbliżała się jeszcze do gwiazdy zaczęła bardzo ładnie budować swą jasność, aż do kulminacji w postaci osiągnięcia magnitudy -4,4. Niestety im bliżej powierzchni gwiazdy się znajdowała tym bardziej zaczęła blaknąć.
W kluczowym momencie utraciliśmy ją z oczu, ponieważ przykryła ją tarcza koronagrafu. Wszyscy czekali z niecierpliwością na jej ponowne wejście w pole widzenia. Po pewnym czasie było już jasne, że jądro komety ISON zostało bardzo poważnie uszczuplone. Niektórzy od razu obwieścili jej fragmentacje, ale wygląda na to, że mimo wszystko przetrwała i leci dalej.