„Bo jak nazwać kto świadomie nadstawia się bykowi na rogi!?”
Im dalej w historię, tym bardziej nazywało się bohaterstwem, męstwem, odwagą itp.
I ten atawizm został.
Np. Hiszpanie do dziś podniecają się widokiem torturowanego i mordowanego bez powodu byka...
A ci mają wersję light – pobiegają, pokrzyczą, potem będą miesiącami opowiadać, że byli... odważni.
Ale gdyby mogli, to zabiliby.