Hollow_Man napisał/a:
i pewnie nikt nie pomyślał aby włączyć neutral i żeby się stoczył z góry, znając amerykanów to pewnie go pod tą górkę chcieli wypchać zamiast go z niej zepchnąć. pewnie tam stał z 5 minut i na nic mądrego nie wpadli nawet na to aby go drugim samochodem przepchnąć.
4 lata temu w Niemczech, w wiosce obok w której mieszkałem miał miejsce nieciekawy wypadek z pociągiem w roli głównej, oraz beczkowozem w roli gównianej. Młody rolnik, około 20 lat, prowadził Fadrome z podpiętą beczką zalaną nawozem. Przejeżdżał przez mały przejazd kolejowy pośrodku wielkich pól, bolec sprzęgający ciągnik z naczepą musiał być nie do końca zabezpieczony, na przejeździe gdy fura podskoczyła, bolec najpewniej wyskoczył i beczkowóz stanął na środku przejazdu. Niedługo później nadjechał pociąg osobowy, z tego co pamiętam rozwijają one do ok 160 km/h. Efektu się można domyślać - gówniana śmierć kilku osób, parunastu rannych i kilka zniszczonych przedziałów pociągu. Z relacji swiadków, facet spędził tam blisko 15 min przed przyjazdem pociągu, by w końcowym efekcie przy ujrzeniu z daleka pociągu pobiec ku niemu wymachując rękami. Co miał w głowie postępując w ten sposób zamiast zepchnąć przyczepę ciągnikiem na siłę - nie wie nikt. Wiele jest takich przykładów na przejazdach kolejowych, np. po zamknięciu szlabanów, chociażby niedawny przypadek karetki. Stres i presja w takich sytuacjach odcina chyba ludziom logiczne myślenie i paraliżuje w dalszych działaniach.